Falstart....

Szybko zleciały dwa miesiące od zakończenia poprzedniego, jakże udanego, dla naszej drużyny, sezonu. Przygotowania do nowego sezonu w wyższej klasie rozgrywkowej przebiegły równie szybko i 12.08 2017r stan naszej drużyny miała sprawdzić ekipa Toru Laskowice Pomorskie. Niestety oblaliśmy ten pierwszy test.

Mecz rozpoczęliśmy od uczczenia minutą ciszy byłego bramkarza Pomorzania, Mieczysława Saji, który do samego końca mocno ściskał kciuki za naszą drużynę i pomagał jak mógł w organizacji meczów. Nieco podniosła atmosfera chyba "usztywniła" naszą drużynę i nie zmienił tego fakt, że zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek wręczono nam puchar za wygranie rozgrywek A-klasy w sezonie 2016/2017.

Początek meczu to próba wysokiego pressingu w naszym wykonaniu, goście jednak nie dali zepchnąć się do rozpaczliwej obrony a z biegiem czasu udawało się im wyjść do szybkiego kontrataku lecz każdy taki wypad był "kasowany" przez dobrze dysponowaną obronę. Taki stan rzeczy trwał do 33. minuty. Świetnym podaniem za linię obrony Toru popisał się  Paweł Kwiatkowski i w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem znalazł się Wojciech Springer ale pospieszył się z decyzją o strzale i piłka wylądowała w koszyczku bramkarza gości, który natychmiast uruchomił swojego napastnika i tym razem błąd popełniła nasza obrona i Tor objął prowadzenie.

Druga połowa to próba odrobienia strat przez naszą drużynę ale Tor świetnie organizował się w obronie i tworzenie sytuacji bramkowych było dla nas niezwykle trudne. Z czasem goście zaczęli nękać naszą defensywę i jedna z akcji przyniosła drugiego gola dla gości. Nie mieliśmy już nic do stracenia, prócz kolejnego gola, więc go straciliśmy. Nieporozumienie w naszej drużynie wykorzystał napastnik gości i w 85. minucie przegrywaliśmy już 0:3. Nie rezygnowaliśmy jednak ze strzelenia choćby honorowego gola i minutę przed końcem meczu dobrą wrzutkę "starszego Kwiatka" wykorzystał Springer, który głową umieścił piłkę w siatce i ustalił wynik meczu.

Kolejne spotkanie gramy na wyjeździe z KS Łochowo.