Pomorzanin górą...

Pomorzanin górą...

Tym razem w sobotnie popołudnie, gościliśmy naszego imiennika czyli drużynę Pomorzanina Serock. Nigdy nie był to dla nas wygodny przeciwnik a wspominając mecz na inaugurację woleliśmy dmuchać na zimne i dlatego od początku przejęliśmy inicjatywę jednak tym razem nie szukaliśmy najszybszego rozwiązania a staraliśmy się długo rozgrywać piłkę aby znaleźć lukę w szeregach obronnych gości. W 6. minucie w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Wojciech Springer ale jego sytuacyjne uderzenie wylądowało na rękawicach bramkarza z Serocka.Kilka minut później Springer zebrał piłkę wystrzeloną przed "szesnastkę" Serocka ale mocne uderzenie okazało się być nie celne. Kolejna sytuacja przyszła w 18. minucie kiedy kapitalną wrzutką popisał się Przemysław Ziółkowski ale Wojtkowi zabrakło precyzji przy uderzeniu głową. Jednak co się odwlecze...W 23. minucie szybka wymiana piłki między Springerem a Pawłem Kwiatkowskim, Springer wyprzedził obrońcę i plasowanym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. Ten gol dodał nam animuszu ale w decydujących momentach wkradała się nerwowość w nasze poczynania i dobrze zapowiadające się akcje były przerywane przez obrońców z Serocka. Aż do 37. minuty kiedy piękną akcję przeprowadził Mateusz Pietrowski i po jego dośrodkowaniu stoper gości dotknął piłki ręką i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Adam Lisiecki. Do przerwy wynik brzmiał 2:0 i wydawało się że będzie spokojne granie w drugiej połowie.

Nic z tych rzeczy. Zamiast wyjść na drugą połowę meczu skoncentrowanymi zostawiliśmy "głowy" w szatni i dopuściliśmy gości do głosu co zemściło się w 69. minucie kiedy naszą, prostą stratę goście zamienili na szybką kontrę i zdobyli kontaktowego gola, po którym uwierzyli, że mogą wywieźć z Torunia chociaż punkt. Jednak nadzieje serocczan rozwiał w 75. minucie Springer który pięknie wymanewrował obronę gości i pewnym strzałem ustalił wynik meczu. Do końca zawodów to my mogliśmy podwyższyć prowadzenie ale dobrych sytuacji nie wykorzystali Łukasz Rychcik i Mateusz Nowasielski.

Kolejny mecz gramy na wyjeździe 2.09 a naszym przeciwnikiem będzie drużyna Promienia Kowalewo. Początek meczu jest zaplanowany na godzinę 17:00.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości