Piłkarska niedziela.

Piłkarska niedziela.

    Nadeszła wiosna a wraz z wiosną Pomorzanin wraca do Torunia. Meczem z Pomowcem Kijewo Królewskie przywitamy się z najwierniejszymi kibicami naszej drużyny. Początek meczu wyznaczono na godzinę 16:00.

   Jednak ten mecz odbędzie się w ramach drugiej,wiosennej kolejki rozgrywek toruńskiej A-klasy. Przed tygodniem gościliśmy w Świedziebni na meczu z miejscowym LZS. Pogoda bardziej przypominała słotną jesień ale my szybko postanowiliśmy podgrzać atmosferę. Już pierwsza nasza akcja zakończyła się golem. Adam Lisiecki posłał prostopadłą piłkę do Wojciecha Springera, który, po krótkim sprincie uwolnił się od obrońców gospodarzy i ładną "podcinką" przelobował bramkarza gospodarzy. Kolejne tworzone przez Pomorka sytuacje kazały przypuszczać, że po kwadransie będzie po meczu ale okazje do zdobycia gola  to jeszcze nie gole. Najdobitniej pokazała to sytuacja z 22. minuty kiedy przepięknym podaniem popisał się Marcin Chwojnicki, piłka, zagrana z własnej połowy, po murawie, minęła dwie linie obrońców LZS-u, dopadł do niej "Lisek" i mając przed sobą przewracającego się bramkarza... nie trafił! W międzyczasie do głosu zaczęli dochodzić gospodarze ale dobrze interweniowali obrońcy a jeśli to nie pomogło na posterunku był Łukasz Rychcik. Tak jak w 30. minucie kiedy po rzucie wolnym i zamieszaniu podbramkowym zawodnik gospodarzy mocno uderzył piłkę z ośmiu metrów ale "Młody Rychu"" stanął na wsokości zadania. Dziesięć minut później było 2:0. O piłkę przed polem karnym Świedziebni powalczył "Lisek", jeden z obrońców gospodarzy próbując wybić piłkę posłał ją...pod nogi Springera, który spokojnie wpakował piłkę do siatki. Minęły dwie minuty i prowadziliśmy już 3:0. Piłkę ze środka pola do skrzydła, gdzie był Springer zagrał Kacper Orliński, Wojtek zagrał futbolówkę w pole karne, tam przytomnie przepuścił ją Mateusz Wójcik a nabiegający "Lisek" umieścił piłkę w siatce. Czy gospodarze powiedzieli pas? Nic z tych rzeczy. Tuż przed przerwą LZS dwukrotnie zagroził naszej bramce ale "Młody" był tego dnia wyjątkowo czujny. 3:0 do przerwy.

      Na druga połowę wyszliśmy trochę za bardzo rozkojarzeni wysokim prowadzeniem ponieważ oddaliśmy inicjatywę miejscowym. Jednak w tym okresie gry świetnie spisywali się Bartosz Rychcik i Piotr Milewski, którzy doskonale "kasowali" akcje LZS-u. Po kwadransie "przypomnieliśmy" sobie świetną grę z pierwszej części meczu i w 58. minucie i ładnie rozegranej akcji w środku pola "oko w oko" z bramkarzem Świedziebni stanął "Wójo" ale tym razem to golkiper okazał się lepszy. Od tego momentu stopniowo przejmowaliśmy kontrolę nad meczem a ukoronowaniem meczu była akcja z 90-tej minuty meczu.Za straconą, zdawałoby się, piłką "pogonił" Artur Jankiewicz, zabrał ją obrońcy, podał do Springera ten przedłużył podanie do "Liska", który płaskim strzałem po ziemi ustalił wynik meczu na 4:0. Chwile później sędzia zakończył zawody i mogliśmy w dobrych nastrojach wracać do Torunia.

Skład Pomorzanina:Łukasz Rychcik - Marcin Chwojnicki, Piotr Milewski(c), Bartosz Rychcik, Artur Jankiewicz - Kacper Orliński(72' Paweł Kwiatkowski), Mateusz Wójcik - Miłosz Kwiatkowski(60'Miłosz Korpalski), Adam Lisiecki, Mateusz Pietrowski(66'Przemysław Ziółkowski) - Wojciech Springer(90'Maciej Mazur)

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości